P2K - Forum Motocyklistów
http://www.podkarpackie2oo.pl/

II Podkarpacka WATRA Motocyklowa Ronin Riders w Radawie
http://www.podkarpackie2oo.pl/viewtopic.php?f=1&t=16241
Strona 3 z 3

Autor:  Wiatr w Polu [ 21 wrz 2014 04:14 ]
Tytuł: 

WATRA
Zanim napiszę cokolwiek o imprezie, parę słów wstępu.
Utarło się nie wiem skąd i nie wiem, kiedy, że piszę „recenzje” o zlotach. Otóż nie piszę recenzji, tylko relacje. Dla tych, co byli, co chcieli być, ale nie mogli, dla tych, co się zastanawiają, czy warto w przyszłym roku jechać i wreszcie dla tych, co chcą poczytać. Recenzje pisze krytyk – ktoś, kto się zna, jest ekspertem w danej dziedzinie. Ja – podkreślam – piszę relacje. Zawierają one osobiste refleksje i doświadczenia (czasem opis trasy, czy padało, kogo spotkałem, jak się bawiłem itp.). Moje relacje zawierają czasem opinie o zlocie (czy i co mi się podobało, co uważam za godne pochwały i naśladowania, a co nie). Opinie nie są odzwierciedleniem tzw. „obiektywnej prawdy”. Są zależne od upodobań i własnych preferencji. Opiniami można się wymieniać, bo każdy jest inny i każdemu podoba się co innego.
Niestety w sobotnie popołudnie, po całym, pięknym tygodniu zachmurzyło się i zaczęło padać. Szkoda, trzeba jechać puszką (później trochę żałowałem, bo miałem gula, jak widziałem, że mimo deszczu zjeżdżają motocykle i to niekoniecznie z bliska, ale trudno). Po drodze sto tysięcy telefonów, bo ktoś już jest na miejscu, ktoś się wybiera, ktoś słyszał pogłoskę, że watra odwołana. A niech by i była odwołana, będzie super towarzystwo: Jano, Lucynka, Bernadka. Dżolka z Pawłem, Basia, Edycja, Dzinio, Basia, Głazie, Slayerki, Przemki trzy z Agą, Qtin, Mysza z Heniem i Kociątkiem, Długi Janek, Jacór z Jacórową, Predatoerk z Kubą… i zapewne wiele innych osób. Na początek przywitania i miła niespodzianka: Asiorek i Lidzia, wspaniałe dziewczyny, których od paru lat już nie spotykam na zlotach. A później jeszcze wiele osób, które serdecznie pozdrawiam. Mimo siąpiącego deszczu rozpalamy ognisko, Głazie, jako jedyni na tym zlocie rozbijają namiot. Proponuję im miejsce w domku, ale nie chcą. Doświadczeni podróżnicy mają ze sobą wszystko, co trzeba. Nawet trochę suchego drewna przywieźli (Slayerki chyba też). Drewna zresztą nie brakowało. Przy każdym miejscu na ognisko było go sporo i nie miało prawa go braknąć. No i zaczyna się: opowieści o Lisku Chytrusku, który chciał zjeść Głazia, o glebach sezonu, tych groźnie wyglądających i tych absurdalnych i zupełnie nieoczekiwanych, jak ta, która przydarzyła się wczoraj i sprawiła, że Mysza przyjechała na Watrę ze świeżutkim gipsie na łapce, o różnych życiowych sprawach i wyzwaniach, o wszystkim i o niczym. Trochę przy ogniu, trochę na „parkiecie”, bo muzyka była przednia, mocno energetyzująca i nie pozwalała pozostać w bezruchu. Mało było takiego „czystego” folku celtyckiego i i folku Karpat, bardziej były to „kawałki” inspirowane folkiem, ale bardzo udane – kto chciał, tańczył, ajak ktoś nie chciał, czy już nie mógł, to i posłuchać było miło. Niestety czas szybko mijał i wszystkiego mam niedosyt. Tu trochę porozmawiam, tam posiedzę, zamienimy kilka słów, podyskutujemy i ”to do później”, a tego „później” już nie ma, bo już noc późna, część już wyjechała i choć z oddali słychać jeszcze muzykę i zabawę, to pora iść spać.
Niedzielny poranek pogodny, pełen krzątaniny wokół śniadania, kawy, dużo humoru, żartu. Aż się nie chciało wyjeżdżać, a i trochę żal, że w takim zdekompletowanym składzie jesteśmy (część wyjechała już nocą) i jakoś ich brakowało. I jeszcze bardzo miła niespodzianka. Domki (dwa) rezerwowałem ze dwa tygodnie wcześniej bezpośrednio u zarządcy obiektu, czyli kierownika GOWiR-u. Nie mówiłem wtedy, że my motocykliści, i że na watrę. Rano pościągałem od ludzi kasę (po 2 dychy za wyrko). Idę się rozliczyć i oddać klucze. Kierownika nie ma, więc dzwonię i mówię, że klucze, że kasa. Z sobotnich rozmów telefonicznych (w sprawie domków, kluczy itp.) kierownik zorientował się, że jesteśmy motocyklistami, uczestnikami imprezy i mówi, że klucze oddać tam, a tam i nic nie płacimy 
Nawet bez tego miłego gestu impreza fajna (to już moja opinia). Kameralna, klimatyczna, super atmosfera. Szkoda, że pogoda nie dopisała, ale zapewniam, że warto było przyjechać. Żeby się udała, nie trzeba znanych, głośnych zespołów. Wystarczy dobra muzyka (niekoniecznie rockowa), drewna na ognisko i trochę pozytywnie zakręconych ludzi.
I całkiem na koniec zagadka, która mnie trapiła od soboty, a wyjaśniła się w niedzielny poranek. Obok naszego domku zaparkowało auto na blachach LTM. Myślałem, że to może ktoś z moich znajomych z Kresowego Bractwa Motocyklowego, albo z forum. Rozglądałem się uważnie, ale nikogo nie rozpoznałem. A autko sobie stało… Rano odjechał nim Paweł :D Kupił je w Tomaszowie Lubelskim i jeszcze nie przerejestrował 

Autor:  misiek [ 22 wrz 2014 10:50 ]
Tytuł: 

Serdecznie dziekujemy wszystkim ktorzy dotarli na WATRE pomimo tego, że pogody do końca nie udalo się zalatwic Zapraszamy na 25 Zlot Motocyklowy do RADAWY w przyszłym roku a wczesniej czyli 5 pazdziernika na MOTOSERCE do Kalwarii Pacławskiej

Autor:  dzastin [ 23 wrz 2014 09:30 ]
Tytuł: 

pogoda nie rozpieszczała, ale pod wieczór w końcu przestało padać i zrobiło się ciepło, było mega pozytywnie, koncerty super, sporo znajomych twarzy, do zobaczenia za rok :)

Autor:  Glazio [ 23 wrz 2014 02:22 ]
Tytuł: 

Pogoda była wyśmienita.
Ten drobny deszczyk/kapuśniaczek nie przeszkodził w konwersacjach itd ...
Zdziwił mnie jedynie fakt, że na Watrze dominowały puszki zamiast motocykli.
Bawiłem się wyśmienicie w doborowym towarzystwie.
Niestety rano musiałem swoje odczekać. Wyjechałem po południu :-)
Dzięki wszystkim za imprezę.

Strona 3 z 3 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/