P2K - Forum Motocyklistów
http://www.podkarpackie2oo.pl/

Zakończenie Sezonu Motocyklowego w Kalwarii Pacławskie
http://www.podkarpackie2oo.pl/viewtopic.php?f=1&t=22914
Strona 3 z 3

Autor:  hkr013 [ 01 paź 2017 07:29 ]
Tytuł:  Re: Zakończenie Sezonu Motocyklowego w Kalwarii Pacławskie

Więc trzeba dodać zderzenie choppera z oplem insignią (osoby jadące z kalwarii w stronę Arłamowa na pewno to widziały) oraz prawdopodobnie obtarcie SV650 jakiegoś mini busika na słonnych.

Autor:  Zbychu [ 01 paź 2017 08:07 ]
Tytuł:  Re: Zakończenie Sezonu Motocyklowego w Kalwarii Pacławskie

Nitrox13 pisze:
No Zakończenie Sezonu za nami choć z tego co widziałem i słyszałem wszystkim się nie udało dojechać.
W Pruchniku rano (jechałem kilka min po 9) spalił się motor na Bramie Bieszczadzkiej (nowy odc.Pruchnik-Nienadowa),jadąc dalej w Hucisku Nienadowskim lekkie obdarcie zderzaków w puszkach,później na wlocie do Przemyśla moto obok lampy,później na serpentynach ktoś nie wyrobił i go chłopaki wydzierali z krzaków :O jechałem jedną trasą i już takie KOMBO aż strac myśleć co było na innych drużkach :krzyk:
Ale ogólnie to git,pogoda dopisała choć rano było chłodno ale później to już lajcik.

Nie dobrze...
Jak wracałem z plecaczkiem, natrafiłem na zderzenie puchy z motocyklem. Całe szczęście że motocyklista wyszedł bez szwanku. Choć motocykl wyglądał jak do kasacji :| Współczuję Bratu

Autor:  Bambosz [ 01 paź 2017 08:12 ]
Tytuł:  Re: Zakończenie Sezonu Motocyklowego w Kalwarii Pacławskie

No właśnie, ktos wie czy gość z Makowej (kalwaria - arłamów) jest cały ?
Tak to trochę nieprzyjemnie wyglądało.

Ps. auto scięło zakręt (tak mi to wyglądało po demolce lewego przodu) ?

Autor:  Tyberiusz [ 01 paź 2017 08:27 ]
Tytuł:  Re: Zakończenie Sezonu Motocyklowego w Kalwarii Pacławskie

Jeszcze trasa Nienadowa-Dynów cztery samochody się zderzyły.

link:
http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/podkarpacie/g/wypadek-w-przedmiesciu-dubieckim-zderzyly-sie-4-samochody-5-osob-trafilo-do-szpitala,12534210,25761612/

Autor:  blue77 [ 01 paź 2017 09:33 ]
Tytuł:  Re: Zakończenie Sezonu Motocyklowego w Kalwarii Pacławskie

https://www.zycie.pl/informacje/artykul/15616,motocyklem-wjechal-w-osobowke-zdjecia

Autor:  RAFFEN [ 01 paź 2017 10:30 ]
Tytuł:  Re: Zakończenie Sezonu Motocyklowego w Kalwarii Pacławskie

nieco dalej gościu zaliczył szlifa bo moto stało na poboczu,na asfalcie były kamienie i ślady po szlifie a on jeszcze spacerował i pewnie szukał czegoś.Było tych zdarzeń troche przy tej niedzieli,szkoda ze nie wszyscy mogli szczęsliwie powrócić do domów.

Autor:  Wert-kazik [ 02 paź 2017 10:05 ]
Tytuł:  Re: Zakończenie Sezonu Motocyklowego w Kalwarii Pacławskie

Cześć, w Domaradzu również jakiś tematy się działy.

Masz wypadek, Mo jeszcze dobija punktami i hajsem... Polska.


Start 7h /2 °C g.
Zakończenie 22h /15°C

Bardzo pozytywne.

Szybkiego powrotu do zdrowia.

Autor:  Nitrox13 [ 02 paź 2017 10:53 ]
Tytuł:  Re: Zakończenie Sezonu Motocyklowego w Kalwarii Pacławskie

Jak rozmawiałem z ubezpieczycielem jak byłem sobie moto ubezpieczyć to mi powiedział że jeśli chodzi o dogadywanie się(wiadomo bez policji między sobą)to do 500/600zł warto zapłacić bez żadnego "ALE!" bo dzwonienie z każdą duperelą na policję to tylko pompowanie w nich kasy,jak zadzwonisz (mowa że to ty jesteś winowajcą) na wjazd dostajesz 500zł i pkt.karne + u ubezpieczyciela liczenie stłuczki co zazwyczaj kończy się podniesieniem ceny ubezpieczenia jaką obecnie zapłaciłeś o minimum 80%(ale to minimum bardzo rzadko się zdarza) a kolizja mija po 3 latach więc warto się dogadywać "POD WARUNKIEM ŻE NIKOMU NIC SIĘ NIE STAŁO A ROZMAWIAMY O ZWYKŁYCH DROBNYCH KOLIZJACH BEZ USZCZERBKU NA ZDROWIU KOGOKOLWIEK".
Co do Zakończenia to ogólnie było fajnie i pogoda dopisała praktycznie jak zawsze na zakończenie.
Oby do Rozpoczęcia ;)

Autor:  Zbychu [ 02 paź 2017 12:16 ]
Tytuł:  Re: Zakończenie Sezonu Motocyklowego w Kalwarii Pacławskie

Coś ode mnie
https://photos.app.goo.gl/XdoZf3gdKVMsdwj62

Autor:  Wiatr w Polu [ 02 paź 2017 05:05 ]
Tytuł:  Re: Zakończenie Sezonu Motocyklowego w Kalwarii Pacławskie

I coś ode mnie :)
Zakończenie Sezonu Motocyklowego – Kalwaria Pacławska 2017
Było zimno. Nie ma co ukrywać. Zwłaszcza rano. Pojechałem po Pawła z Dżolką, byli już gotowi do wyjazdu. Dżolka jechała głównie z mojego powodu, a to za tą przyczyną, że nie chciała jechać - chciała świętować okrągła rocznicę założenia wsi Orły, więc poradziłem Pawłowi, żeby ją zostawił i tak Jola pojechała z nami. Po drodze zgarnęliśmy jeszcze Kasię i około 10-tej wjeżdżaliśmy na górę Kalwarię. Spokojnie, bez tłoku, we mgle, w której, jak mówił Paweł, koń by się udusił. Niby tylko 45 km, ale porządnie zmarzliśmy. Marzenka nam wyrzucała, że nie przyjechaliśmy w sobotę i prorokowała, że będzie mało ludzi, bo zimno. O, jakże się myliła. Już pół godziny po nas zrobił się „ruch ciągły”. Trudno było przejść przez drogę. To już nie były grupy motocyklistów, tylko jeden niekończący się sznur. Można było podziwiać motocykle wszelkiej maści. Od starych po nowe, a każdy inny bo przecież i najnowsze dwa motocykle jednej marki i typu zawsze się od siebie różnią. Było też oczywiście całe mnóstwo znajomych. I to zarówno tych dawno niewidzianych, jak i tych, z którymi dzień wcześniej żegnałem Bartka. A z każdym z nich wiąże się przecież jakieś znaczące wspomnienie: wyjazd, ognisko, miejsca, zdarzenia i dyskusje po świt. Czasem przybiliśmy tylko „piątkę”, bo właśnie wjeżdżali, a potem znikali w tłumie, innym razem udawało nam się zamienić kilka słów. Zgodnie z oczekiwaniami był tez Jacór, który pełniąc obowiązki gospodarza był trochę zajęty. Nie było od dawna niewidzianej Jacórowej. Biedactwo musi ciągle nastawiać pralkę, żeby dziecko miało zajęcie. Swoją drogą, to też i moja wina – to ja ich namawiałem na dziecko i w Sobiecinie zamykałem w namiocie, żeby mogli się w spokoju rozmnażać... Patrząc na niekończącą się rzekę wjeżdżających motocykli zaczęliśmy kombinować, jak tu się wydostać, żeby nie utknąć w kilometrowym korku. Wyłapaliśmy moment, kiedy motocykle już nie wjeżdżały, a jeszcze nie wyjeżdżały. Kiedy przyszedł czas, odpaliliśmy maszyny i w drogę. Wcale nie do domu – przez Arłamów, Ustrzyki Dolne, Bóbrkę, Solinę, Polańczyk do Terki. Tam obiadek, dalej piękną traską do Dołżycy, Cisnej i przez Baligród do Leska. Dalej już tradycyjnie. Siedem motocykli i autko (tym razem w aucie wcale nie Basia, tylko Edycja). Ja oczywiście pilnowałem licznika i zaliczałem prawie każdą stację benzynową – taki urok Vmaxa. W Terce trochę posiedzieliśmy. Czekając na realizację zamówienia myślałem sobie, że jest mi po prostu dobrze. W słoneczku, z pięknym widokiem na pobliskie lasy, w gronie ludzi, których lubię. Mógłbym tak siedzieć, wygrzewać kości, słuchać. Nie pamiętać o pracy i obowiązkach. W Lesku spotkaliśmy Artura z Humnisk. Chwile postaliśmy i stamtąd się rozjechaliśmy. Paweł z Gagatką do Rzeszowa, Brzezik pojechał dalej ze Spontaniczną, Slayerki z drugą parą (nie pamiętam, kto to) na Gold Wingu osobno i my: Oczkosie, Dzinio, Edycja z Maćkiem i ja z Kasią razem do Przemyśla. Fajnie się jechało, choć robiło się już chłodno. Zauważyłem, że Kasia, która i tak zawsze idealnie się wychylała w zakrętach, coraz lepiej wyczuwa, kiedy będzie ostre przyspieszenie, a kiedy hamowanie. Nie trzyma się cały czas kurczowo, ale wie, kiedy jest to konieczne, żeby nie zostać z tyłu (czytaj: nie spaść). To był bardzo dobry dzień.

Strona 3 z 3 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/