P2K - Forum Motocyklistów
http://www.podkarpackie2oo.pl/

Sherwood Party 2018 - V urodziny Klubu
http://www.podkarpackie2oo.pl/viewtopic.php?f=1&t=23625
Strona 2 z 3

Autor:  Cherrciak [ 23 sie 2018 12:16 ]
Tytuł:  Re: Sherwood Party 2018 - V urodziny Klubu

Wiatr w Polu pisze:
Tez się wybieram. Mam nadzieję Słodki, że i Czorcik będzie. Bo jak nie, to nie jadę ;)



Oczywiście, że będę! Więc Ty też masz być! :mrgreen:

Autor:  Mendlejev [ 23 sie 2018 12:44 ]
Tytuł:  Re: Sherwood Party 2018 - V urodziny Klubu

RAFFEN pisze:
szkoda ze w tym czasie jest Regietów

Zdajemy sobie z tego sprawę. Niestety imprez jest tak wiele, że bardzo trudno znaleźć dogodny termin, żeby nie kolidował z żadnym innym zlotem. Mam nadzieję, że każdy wybierze coś dla siebie :)

Autor:  Ares [ 23 sie 2018 01:41 ]
Tytuł:  Re: Sherwood Party 2018 - V urodziny Klubu

Ostatnio z pewnych powodów jeżdżę puszką z przyczepiona przyczepą kempingową. Czy takim zestawem wjadę na teren zlotu ? Niewykluczone, że przyjechałbym tam jutro i posiedział do niedzieli.

Czy jest opcja wjazdu puszką plus 2oo na dyszlu ? Jakiś baner forumowy da się podczepić ?
PS. Na stronie głównej forum temat zlotu już jest podwieszony ;)

Autor:  Cherrciak [ 24 sie 2018 11:22 ]
Tytuł:  Re: Sherwood Party 2018 - V urodziny Klubu

A co to za brzydka pogoda na weekend ? Co to za opady? :/

Autor:  RAFFEN [ 24 sie 2018 11:41 ]
Tytuł:  Re: Sherwood Party 2018 - V urodziny Klubu

Cherrciak pisze:
A co to za brzydka pogoda na weekend ? Co to za opady? :/


a co z cukru jestes ??

Autor:  Cherrciak [ 24 sie 2018 12:01 ]
Tytuł:  Re: Sherwood Party 2018 - V urodziny Klubu

Ohohoh, toś mi dowalił. Nie, nie jestem z cukru, ale pod namiotem przyjemniej jak nie jest mokro. Już nie mówiąc, że podróż na moto też jest przyjemniejsza w słońcu albo przynajmniej bez deszczu :roll:

edit: Gorzej ze Słodkim, on już się może rozpuścić :D

Autor:  tadzik [ 24 sie 2018 12:23 ]
Tytuł:  Re: Sherwood Party 2018 - V urodziny Klubu

RAFFEN pisze:
a co z cukru jestes ??


Cherrciak pisze:
Ohohoh, toś mi dowalił. Nie, nie jestem z cukru,

Nie drapać się, koty! :)

Cherrciak pisze:
ale pod namiotem przyjemniej jak nie jest mokro.

Co to za herezje głosisz? Ja tam uważam, że im bardziej mokro to znaczy że jest przyjemniej. Mylę się? :);)

Autor:  Cherrciak [ 24 sie 2018 01:53 ]
Tytuł:  Re: Sherwood Party 2018 - V urodziny Klubu

Ja się z nikim nie drapię, mam już przesycenie tym tekstem, bo ile razy mnie zlało, tak za każdym razem nie było zbyt przyjemnie :P Więc to nie chodzi o to, czy przez deszcz pojadę czy nie, tylko że będzie to mniej przyjemne.

Tadzik, jeśli chodzi o odpowiedź na mój drugi cytat to... chyba mówimy o innych sytuacjach :P :lol:

Koniec spamu! ... :troll:

Autor:  Słodki [ 24 sie 2018 05:20 ]
Tytuł:  Re: Sherwood Party 2018 - V urodziny Klubu

ciekawe jak rano wstanę i pójdę po moto do garażu to czy pojedzie za mną xD

Autor:  Adrian N [ 25 sie 2018 12:25 ]
Tytuł:  Re: Sherwood Party 2018 - V urodziny Klubu

Cześć,
Panowie, i jak? Finalnie jedzie ktoś jutro?

Autor:  Wiatr w Polu [ 26 sie 2018 06:28 ]
Tytuł:  Re: Sherwood Party 2018 - V urodziny Klubu

Bóbrka 2018 Zlot u Sherwoodów
Jako że nastał weekend, trzeba się było wyprowadzić z domu. W piątek widziałem się z Pawłem. Miał być zlot w Bóbrce, w Regietowie, w Świdniku i na dokładkę zakończenie lata w Rudawce Rymanowskiej. Ja się skłaniałem ku Bóbrce, Paweł ku Rudawce. Dla mnie istotą zlotów jest dobra zabawa i spotkania ze znajomymi. W Bóbrce miał być Ares (pewnie z Justyną) i Słodki oraz Czorcik. A Rudawka? Tam wystawa sprzętu rolniczego i koni różnych ras. Duża impreza, ale zrobiłem w myślach przegląd wszystkich koni jakie znam, i o których mógłbym sądzić, że się wybierają w to miejsce – żadnego. Tak więc pojechałem do Bóbrki. Pogoda była dobra, droga też. Czegóż więcej trzeba? Ach tak, paliwa. W Domaradzu zatankowałem (wiecie gdzie, tam na dole po prawej) i zaczęły się kłopoty. Virago nie odpaliła. Padło ładowanie, jechałem na prądzie z akumulatora i było go coraz mniej. Wyłączyłem światła, jakimś cudem udało mi się odpalić na pych (za którymś razem dopiero i na niewielkiej pochyłości). Mówię o cudzie, bo odpalenie virago w ten sposób do łatwych nie należy, o czym będzie jeszcze mowa. Po drodze wykonałem jeszcze „telefon do przyjaciela” i już w sobotę miałem drugi akumulator, kable rozruchowe i prostownik. Z niewielkimi już tylko przygodami dotarłem na zlot. Silnik już przerywał, dusił się na niskich obrotach, ale dowiózł na miejsce. Wjazd kosztował dychę. W tym pole namiotowe, muzyka, dobra zabawa, zwiedzanie muzeum górnictwa naftowego, a w niedzielę rano micha grochówki lub pożywnego żurku i ogromny kubeł kawy – do syta i do oporu. Sherwoody zrobili zlot po kosztach. Dla porównania wspomnę, że dwa tygodnie temu byłem na zlocie, gdzie wjazd kosztował 5 dych i było w tym tylko pole namiotowe. Za koncerty trzeba było dopłacić po 15 złociszy (piątek i sobota), a za „media”, czyli kibelek i dostęp do bieżącej wody 5 zeta. Nigdy więcej tam nie pojadę. W Bóbrce było bardzo kameralnie, zwłaszcza pierwszego dnia. Więcej organizatorów niż uczestników. Kilka motocykli, pole namiotowe puste. Tylko Jacek z Baligrodu rozbijał namiot. Wypiliśmy po browarku za spotkanie, pogadaliśmy i okazało się, że wiele razy bywaliśmy na tych samych zlotach: Bałtów, Zdynia, Sirawa... Była sposobność, by pogadać i się poznać. Ciekawy gość, choć trochę dziwak. Z czasem dojechali inni znani do tej pory tylko z widzenia i całkiem nieznani. Z Podhala, z Mazur, Wieliczki i wielu innych dosyć odległych miejsc. Wieczorem ognisko, muzyka i oczywiście dyskusje oraz opowieści dziwnej treści. W sobotę ludzi przybyło. Wspomnę choćby Super Dziadka, Szefową, Sławka, Małgosię, Żmijkę, no i rzecz jasna Pawła z Dżolką, którzy przywieźli wspomniany akumulator, prostownik i kable. Było małżeństwo z okolic Poznania, z Sokołem 125, ale jednak największe zainteresowanie budził Pawła Dniepr z koszem. Przez długi czas stanowił on centrum spotkań, wymiany uwag, dyskusji o mechanice, technice jazdy i naprawach... Oczywiście Dniepr, jak to Dniepr musiał się w końcu popsuć i jak tradycja zlotowa każe, trzeba go było rozkręcić i naprawiać. Kto był w Zatwarnicy, ten wie, o co chodzi. Były też ciekawe i dobrze poprowadzone konkurencje, dzięki czemu emocji nie brakło. Prócz wieczornego ogniska także zwiedzanie muzeum, na co dałem się kusić, i słusznie. Z czasów dzieciństwa kojarzy mi się muzeum głównie ze starymi łapciami z filcu, szuraniem po sterylnie czystych podłogach i oglądaniem eksponatów, z których żadnego do dziś nie zapamiętałem. Tutaj zaś hologramy, działające szyby, bulgocąca ropa naftowa... Niedziela, to już tylko deszcz, burza, ulewa, deszcz. Po późnym śniadaniu zwinęliśmy mokre namioty i w drogę. Mimo ładowania od rana i jeszcze w sobotę mój akumulator nie miał tyle prądu, żeby odpalić silnik. Przydały się kable. Wracaliśmy w deszczu jak ten ślepy i kulawy. Ja bez świateł, bez gaszenia silnika, Paweł okresowo na jednym cylindrze. Zatrzymaliśmy się w Domaradzu, żeby poszukać zagubionej iskry na świecy. Po jej znalezieniu odpaliliśmy virago na pych i do domu. Chciałoby się zakończyć tę opowieść słowami: I tak powolutku dotarliśmy do celu. Niestety tak nie było. W Ruszejcycach Dniepr przestał jechać całkiem. Zaschło mu w gardle, czyli w baku. Zostawiłem Pawła i Dżolkę, zawróciłem do Dubiecka po paliwo. Na stacji jakiś gość mnie zaczepił i pyta: Chce się panu jeździć w taką pogodę? Oczywiście proszę pana, uwielbiam jak mi woda w butach chlupocze. Jak tylko zaczyna padać wyciągam moto z garażu i w drogę :) Podkręciłem wolne obroty, żeby mi virażka nie zgasła, znalazłem jakąś butlę po wodzie i zatankowałem ze 3 litry. Schowałem pod przeciwdeszczówkę, wsiadłem na moto, wrzuciłem jedynkę i... silnik zgasł. Zadziałał czujnik położenia otwartej stopki. Nosz k... mać! - użyłem zaklęcia, które w „Seksmisji” pozwoliło głównym bohaterom w beznadziejnej już sytuacji sprowadzić windę na dół. Tym razem nie pomogło, motór umarł. Deszcz leje, żadnej pochyłości, sam nie odpalę. Jacyś ludzie podjechali autem. Nie tankowali, ale robili zakupy na stacji. Uprzejmie wyjaśniłem, jaki mam problem i poprosiłem, żeby mnie na pych odpalili. Dwóch rosłych facetów mnie popchnęło, ale próba skończyła się niepowodzeniem. Dopiero później wysiadł trzeci i też pomógł. Odpalić na pych na równym terenie wolnoobrotową V-kę łatwo nie jest. Przyłożyli się, puściłem sprzęgło, na dwójce udało się przełamać kompresję, silnik odpalił, motocykl żwawo ruszył do przodu. Wrzuciłem luz i odwróciłem się, żeby im podziękować. Widok nieoczekiwany: trzech facetów leży plackiem na ziemi. Szybko postawiłem motocykl na stopce i pobiegłem, żeby ich pozbierać. Na szczęście nikomu nic się nie stało i sami powstali. Przeprosiłem, podziękowałem. Dowiozłem paliwo do Ruszejcyc i opowiadam to wszystko miom „towarzyszom niedoli”, a Dżolka mówi: Ty tego nie widziałeś, ale Paweł jak cię pchał w Domaradzu, też leżał jak długi. No nie widziałem, a szkoda. I wtedy dopiero zacząłem płakać ze śmiechu. Wyobraziłem sobie Pawła, przypomniałem tych trzech facetów na glebie i nie mogłem się powstrzymać :)

Autor:  Nitrox13 [ 26 sie 2018 07:32 ]
Tytuł:  Re: Sherwood Party 2018 - V urodziny Klubu

Wiatr w Polu
Twoje streszczenia imprez i opowieści z wyjazdów to mógłbym czytać dniami i nocami :mrgreen:
Aż mnie teraz ciśnie że nie uczestniczyłem w imprezie no ale... coś za coś.
Pozdro

Autor:  Wiatr w Polu [ 26 sie 2018 08:23 ]
Tytuł:  Re: Sherwood Party 2018 - V urodziny Klubu

Dzięki Nitrox13 za dobre słowo. Uważam, że życie, to wspaniała przygoda i trzeba z niego brać, ile się da. A co do zlotu, mimo że kameralny, a może właśnie dzięki temu, bardzo udany. Bez równych i równiejszych (jeśli wiesz, o co mi chodzi). Super atmosfera, wspaniali, życzliwi i pomocni ludzie.

Autor:  Mendlejev [ 30 sie 2018 04:01 ]
Tytuł:  Re: Sherwood Party 2018 - V urodziny Klubu

Wiatr w Polu pisze:
Dzięki Nitrox13 za dobre słowo. Uważam, że życie, to wspaniała przygoda i trzeba z niego brać, ile się da. A co do zlotu, mimo że kameralny, a może właśnie dzięki temu, bardzo udany. Bez równych i równiejszych (jeśli wiesz, o co mi chodzi). Super atmosfera, wspaniali, życzliwi i pomocni ludzie.


W imieniu swoim i pozostałych członków klubu bardzo dziękuję za Twoją wypowiedź. Staraliśmy się, aby każdy odwiedzający nas Gość czuł się jak u siebie w domu. Mamy nadzieję, że odwiedzicie nas również w przyszłym roku.

Poniżej przesyłam link do naszego Fanpage'a, na którym są już zdjęcia z naszego Zlotu.
Kliknij tutaj

Pozdrawiam
Maciej Kwiatkowski
JSM Sherwood Riders

Autor:  Mendlejev [ 10 sty 2019 10:07 ]
Tytuł:  Re: Sherwood Party 2018 - V urodziny Klubu

Już dzisiaj zapraszam na Sherwood Party 2019! Jak co roku gwarantujemy świetną zabawę :)
Obrazek

Strona 2 z 3 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/