[center] [/center]

_________________
http://gminaostrow.eu

No i dupa zbita.... Chciałem tam być ale wesele mam

_________________
Kocham poznawanie świata w celach wypoczynkowych i niekomercyjnych z wykorzystaniem motocykla jako głównego środka transportu.

RaC Team

zdjęcia ze zlotu:
http://galeria.gminaostrow.eu/index.php?/category/zlot-historyczno-militarny-blizna-2010

_________________
http://gminaostrow.eu

ja przepraszam, ale to są własnie owoce takich zlotów(nie chce żeby płakali ludzie jak na motofanach etc, ale po prostu tak tylko informacyjnie):



Ten pan po prawej - własnie takie zloty generują z reguły coś, co potem wrzucam w dział "rekonstrukcyjne dziwadła". Mundur moze ma ok - kupił gdzieś na necie replike Lanciera czy chłopaków z Poznania. Pas - z tego co widze to zapewne niemiecki, WH lub SS. Spod rogatywki wypadają nieobcięte długie włosy. Nie wspomne o zaroście. I czymś, co skomentuje krótka anegdotą:

Pewna DOŚC BARDZO POWAŻANA I ROZREKLAMOWANA rekonstrukcja. Stoimy my, moja grupa, gdzie byłem nieopierzonym rocznym rekrutem, i jakaś grupa, jak to my mówiliśmy "GRH KOtłownia", gdzie każdy jest sobie dowódcą, i dobiera sobie standardy. Upał 35 stopni, grzeje jak cholera, sukienne mundury działąją jak kurtki zimowe, ale zapieci po dwie haftki dajemy obgryzać swoje szyje kołnierom. Obok - GRH kotłownia - porozpinane kołnierze, wywalone halsztuchy (takie coś co się pod mundurem dla ochrony szyi nosiło), guziki wyrozpinane. Z tłumu wychodzi starszy Pan. W marynarce, z jednym medalem. Podchodzi do GRH Kotłowni, i z łzami w oczach mówi łamanym głosem: "Chłopcy, prosze, zapnijcie to, z szacunku dla tych, którzy w tych mundurach ginęli... Mi też wtedy było gorąco, bardzo gorąco...". Po czym podchodzi do nas, łapie za dłoń naszego kaprala, i mówi: "Dziękuje Wam chłopcy....".

Może mało poruszająca, ale pokazuje to, czym kiedyś była rekonstrukcja, a czym jest teraz... Dla mnie to jest, hmmm, smutne. Kiedys była chęcią poczucia się jak tamci ludzie, oddania im w swoisty sposób chołdu, zgłębiania historii, i pokazania też innym tej histori... Teraz jest tylko plugawieniem munduru...

P.S. Nie wspomne że gość nie ma an sobie ani chlebaka, ani pokrowca na maske pgaz, tornistra, ładownic, łopatki piechoty czy bagnetu...

P.P.S. Zaraz będzie że się czepiam i jak zawsze marudze - ale ktoś kurde musi... A poza ortografia, skuterami i komunizmem nic mnie tak nie wnerwia, jak brak szacunku do munruru i historii...

_________________
"Nazajutrz okazało się że skończyły się łożyska w tylnim kole. Wyszedł luz. Honda 2011 rok i 36.000km. Nie wierzę." piterm5
"Non homo sed vero mentula magna minax."

500->650->600->1000->625->450->125->1200->250W&1000

Rommel, ja w tematyce historii, rekonstrukcji, mundurów itp. jestem dętka. przyznaję. nie jestem w stanie rozpoznać z jakiej epoki jest dany mundur, broń itp. I może to i dobrze. Bo również by mnie szlag trafiał jakbym widział to co się dzieje.
Ludzie do rekonstrukcji podchodzą jakoś tak dziwnie. dla nich to jest zabawa w żołnierzyki. Naprawdę chwała tym, którzy podchodzą do tego tak jak Ty Rommel. Jeśli to ma być powtórka z historii to niech będzie w 100% albo wcale. tylko czekać jak na rekonstrukcję przyjdzie gość w nowym polskim mundurze, z niemieckimi odznaczeniami i naszywkami w ręku trzymając jakąś pepeszę.
Ludzi przed dopuszczeniem do takiej rekonstrukcji powinni najpierw przepytać z historii ze szczegółami i nie dopuszczać takich anomalii.
Może i dla nas młodych ludzi nie znających się w temacie, jest to po trosze obojętne. Ale dla ludzi starszych, tak jak wspomniałeś w anegdocie, to jest przeszłość. Oni to przeżyli na własnej skórze. I takie kaleczenie historii jest dla nich bolesne.

O tym mówisz?? :



Masz tu i polski współczesny mundur, i naszywki Wehrmachtu...

Także ten tego. Kopernik, wstrzymaj ziemie, ja wysiadam.


P.S. Dla mnie rekonstrukcja to marsz 30 km w pełnych wrześniowych mundurach, w obdartych przez skórzane podkute trzewiki stopach...

"A lato było piękne tego roku."

_________________
"Nazajutrz okazało się że skończyły się łożyska w tylnim kole. Wyszedł luz. Honda 2011 rok i 36.000km. Nie wierzę." piterm5
"Non homo sed vero mentula magna minax."

500->650->600->1000->625->450->125->1200->250W&1000

że tak powiem...o kurwa... to już przegięcie na całej linii. po prostu brak słów

ROMMEL masz 19 lat w wojsku nie byłeś i na pewno nie będziesz! więc nie pisz o czymś czego nie doświadczyłeś nawet w małym stopniu to nie jest temat do żartów-ja przeżyłem takie doświadczenie i to nie jest śmieszne.

PS.Chodzi mi o ten marsz 30-sto kilometrowy

_________________
Live to Ride,

jesteś pewien?? Ja akurat przeżyłem... Miałem okazje maszerować z grupą na linii odwrotu wojsk Armii Łódź... Małe palce po zdjeciu onuc(tak, onuc a nie skarpet) przypominały mięso, a w trzewiczkach miło chlupoatał pot i krew... A 20 kilowy plecak, wyładowany chlebak i ładownice umilały marsz, łopatka piechoty i saperka obrywały lewe biodro... Do tego sukienny mundur w 30 stopniowym końcowo-lipcowym upale...

Ciesze się że wiesz lepiej co robiłem, co robię, i co będę robił, i akurat się mylisz, bo po studiach mam zamiar właśnie pracować w wojsku...

I powiedz mi - gdzie ja żartuje... Dla mnie to tez nie jest temat do żartów, gdyż sam podobnie jak Ty tego doświadczyłem...

P.S. Po cywilu z drużyną harcerską to robiliśmy 100 km w 24 h po okolicach rzeszowa,a le z małym plecaczkiem i trekingach - ja odpadłem po 75 kilomaterach, wiec co to dłuższe marsze też wiem.

_________________
"Nazajutrz okazało się że skończyły się łożyska w tylnim kole. Wyszedł luz. Honda 2011 rok i 36.000km. Nie wierzę." piterm5
"Non homo sed vero mentula magna minax."

500->650->600->1000->625->450->125->1200->250W&1000

OK nie będę ciągną tej dyskusji dalej bo wyjdą znowu jakieś nieporozumienia.

_________________
Live to Ride,