Witam!
A więc jestem posiadaczem yamahy tzr 50 rocznik 2011,wszystko orginalne,został tylko wymieniony tłok ok.3 dni temu( po czym był serwis) przez zespół Yamahy z powodu :"Musiałem wymienić świece a była sobota wieczór i zajebista pogoda, więc siadłem na rower i zapieprzam 13 km aż na Kawęczyn na stacje paliw i tam kupiłem jakąś tanią i chińską bo innej nie było.Wróciłem wkręciłem i 3 dni moto paliło jak nowe, jednak po 3 dniach gdy wracałem z Sędziszowa MŁP. podczas jazdy motocykl zaczął "wariować" aż wkońcu zgasł i nie odpalił.
W domu po wykręceniu nowej świecy zauważyłem : świece z końcówką na której był stopiony metal
Z podejrzeniami o zrobieniu rysy na cylindrze i rozjebaną głowicą odwiozłem do yamahy ".
Od ostatniego serwisu tzn.od 3 dni mam problem,a mianowicie:
po przejechaniu ok.600 m motocykl wariuje (coś takiego jakby spadł łańcuch ale tak naprawdę nie spadł
) po czym zwalnia tak jakbym go zgasił a potem normalnie zapalam i jade do ok.600m i tak cały czas.
Proszę o pomoc ponieważ jutro jest zlot w Kamionce.
Liczę na was
![]:->](./images/smilies/icon_twisted.png){kind=icon}
