Może ludzie zwątpili w pogodę?
Mnie tylko raz zlało,w Krośnie.
Jeśli liczyć mrzawki to w Baryczu też mnie przetrzepało.
W Dynowie siadło łożysko tylnego koła i 30km,30km/h patatajałem na dwójeczce do domciu ale nic się nie stało bo właśnie rozbebeszyłem.
Wyjazd zaliczam do jak najbardziej udanych bo w końcu coś się działo a nie ta droga i droga